Książki z dzieciństwa

Sweetie

Jakie tytuły książek przywołują Wasze wspomnienia z dzieciństwa? Jakie książki czytali Wam rodzice bądź ktokolwiek starszy, a jakie były pierwsze lektury, które przeczytaliście samodzielnie?

lukrecja

dosyć dawno to było i nie pamiętam już xd z dzieciństwem kojarzą mi się bajki ,,witaj franklin'' jakieś opowiadania o ulicy sezamkowej ;p ,,dzieci z bullerbyn'' - moja ulubiona książka z dzieciństwa, czytałam ją kilka razy i mi czytano ją kilka razy

Radko147

Ciężko powiedzieć, nie pamiętam. Była taka jedna tytułu nie jarzę. O króliczkach. I bardzo lubiłem jak mi mama czytała "legenda o (krakowskich? Nie pamiętam) piernikach.

dzikus

Mi to mama czytała "Kubusia Puchatka" A.A. Milne i "Miś Paddington" a i jeszcze "Zbudź się Ferdynandzie" Very Happy

Rainbow

Mama czytała mi różne baśnie Andersena itp. Bardzo lubiłam "Czarnoksiężnika z krainy Oz". To chyba pierwsza książka jaką sama przeczytałam.

skinsowa

Mój tata mi czytał baśnie Andersena, a sama to uwielbiałam Karolcię i Mikołajka.

lukrecja

o właśnie jak mogłam zapomnieć o baśniach Andersena, moja ulubiona chyba miałą tytuł; ,,choinka'' ale nie jestem pewna

Rainbow

Ja lubiłam ołowianego żołnierzyka. Bardzo. No i królową śniegu.

Captain

Dołączam się do fanklubu baśni Andersena - moim zdaniem najpiękniejsze, delikatne i subtelne w odróżnieniu do Grimmów czy Peraulta - niektórzy narzekają, że smutne, ale i tak to moje najulubieńsze, szczególnie "Mała Syrena", "Dziewczynka z zapałkami", "Brzydkie kaczątko", "Słowik", "Stokrotka", "Dzikie łabędzie", "Księżniczka na ziarnku grochu", "Królowa Śniegu", "Nowe szaty cesarza", "Krzesiwo", "Calineczka", "Pasterka i kominiarczyk"... "Opowieści o Matce" się bardzo bałam, sama nie wiem czemu.

Oprócz tego nigdy nie zapomnę jak prababcia czytała mi na dobranoc "Wodę żywą", zbiór baśni polskich, opasłe tomiszcze, stare niesamowicie... To pewnie było pierwsze wydanie, bo przez dość długi okres się przez rodzinę przewijało, a i okładka się zgadza z tą znalezioną w internetach. Smile

Och, i "Pchłę Szachrajkę" znałam prawie na pamięć, to była moja ukochana książeczka-wiersz.