"Idziemy pić?"

Uśka.

Pytanie bardziej do młodszej części forum, chociaż opinia osób starszych też mile widziana Smile

Zdarza Wam się, że gdy kolega/koleżanka zapoda tekst "Idziemy pić?" zgadzacie się i umówionego dnia ostro melanżujecie?
I czy w ogóle w Waszym otoczeniu, szkolnym przede wszystkim są takie osoby, które nie wyobrażają sobie piątku, weekendu, lub jakiegoś dłuższego wolnego bez alkoholu?

ruda

Owszem znam takie osoby, czasem nawet sama coś wymyślam, nie ukrywam, że raz na jakiś czas lubię trochę za imprezować, ale absolutnie nie jest to regułą, że piątek to idę na melanż. Więc w sumie dość rzadko się to zdarza, nie licząc tam jakiegoś jednego piwa, bo usiąść sobie w domu z kimś przy piwku to akurat dość lubię.

Sweetie

Nie, nie znam aż takich ludzi, którzy piją co weekend.
Bynajmniej nie ludzi w moim wieku.
Sama też nie "melanżuję".

Subrosa

Za gimnazjalnych lat co weekend, a nawet w dni powszednie był jakiś wypad na alkoholową libację. Teraz nie potrafię sobie wyobrazić takiego chlania, jakie miało miejsce kiedyś. Co prawda wybiorę się na jakąś niewielką domówkę raz na dwa tygodnie, ale moje życie nie ogranicza się wyłącznie do tego, jak zdobyć pieniądze na imprezę w sobotę.

melissa

nie piję, nie palę, nie jaram. nie ciągnie mnie ani do alkoholu, do imprez, klubów, ćpania, choć mam te 17 lat, a w moim otoczeniu ,co zauważyłam po osobach ,które no niestety znam, jest regułą PIĄTEK IDZIEMY SIĘ NAJ*BAĆ..
ogólnie chyba jestem jakaś dziwna, bo nawet nie wiem czy po osiemnastce pójdę się ostro natrzaskać albo ogólnie pić, nie mówiąc o tym, że wcale nie wyprawiam osiemnastki huheeeuhuhe, dzień jak co dzień, urodziny jak urodziny.

Subrosa

Dziwna nie jesteś, masz swoje zasady i się ich trzymasz, nie ulegasz wpływom towarzystwa, za to należy się szacunek. Przynajmniej prowadzisz zdrowy tryb życia, nie boisz się życia na trzeźwo.

Kotna

Czasem zdarza mi się słyszeć, że ktoś z moich znajomych idzie np na piwo, ale sama się nie decyduje. Uważam, że nie muszę pić, ani stosować innych używek.

CarpeDiem

- "Idziemy pić?"
- Jasne, co dzisiaj? Cola? Sprite?

Ogólnie to rozśmieszają mnie tacy gimnazjaliści, co to idą chlać, do utraty przytomności i późniejsze lądowanie w rynsztoku. Porażka.
Osobiście nie pije, jak tylko okazyjnie i w zaufanym towarzystwie w baaaaaaaaaaaardzo małych ilościach. Znając mnie (z resztą już raz tak zrobiłam), jak ktoś "stawia" mi tzw. "drinka" mój "uroczy uśmieszek" oraz "dzięki", są za bardzo przeceniane, co kończy się wylaniem wywaru w twarz. Dosłownie. Nie bawię sie z frajerami, zwłaszcza jeśli takowi wyglądają podejrzanie.

adka

No, zdarza mi się. Ale u nas raczej nie padają takie słowa, kiedy nie ma czego świętować. Nie ma na to czasu. Znam osoby, które nie wyobrażają sobie weekendu bez picia, ba - nawet moja przyjaciółka taka jest. Ona lubi też pić w środku tygodnia, taki typ.